W momencie kiedy piszę ten artykuł kończy się luty. Pogoda jest coraz lepsza, a temperatury zaskakująco wysokie jak na tę porę roku. Może dlatego w ostatnich dniach obserwuję wzmożony ruch na siłowni. Coraz dłuższy dzień, więcej słońca, lepszy nastrój. To może być moment, w którym wiele osób zdecyduje się żeby rozpocząć treningi. W tym momencie bardzo ważne będzie, żeby po rozpoczęciu tego trenowania za szybko go nie zakończyć. To się niestety zdarza bardzo często. Nie oszukujmy się. Kluczowa i tak będzie dyscyplina. Smutna prawda jest taka, że nie każdy ma wystarczająco silny charakter żeby regularnie i ciężko trenować. Można jednak sobie sprawę nieco ułatwić i wybór odpowiedniej siłowni będzie miał tutaj kluczowe znaczenie. W dzisiejszym artykule podpowiem Ci na co zwrócić szczególną uwagę. Będą też rzeczy nieoczywiste, których możemy nie brać po uwagę na samym początku ale z czasem będą mieć bardzo duży wpływ, pośrednio albo bezpośrednio, na to czy wytrwamy w naszych postanowieniach. W takim razie, jak wybrać siłownię? Zaczynamy!
Lokalizacja
Na początku zaznaczę, że będę się odnosił do realiów warszawskich. Tutaj mamy bardzo dużo klubów fitness i wiele z nich ma dobre wyposażenie. Oferta jest naprawdę bardzo szeroka. Trzeba się też jednak liczyć z obecnością bardzo wielu osób chętnych do trenowania. Mam świadomość, że w innych miastach realia mogą być zupełnie inne.
Zacznijmy od lokalizacji. Dzisiaj ludzi są zabiegani i chcą mieć wszystko blisko. Brzmi to strasznie banalnie i nie do końca jest prawdziwe. Często po prostu stawiamy na wygodę i nie chce nam się daleko chodzić albo dojeżdżać na siłownię. Dzisiaj to raczej nie będzie problem, bo klubów fitness jest bardzo dużo i cały czas powstają nowe. Prawie w każdej galerii handlowej znajdziemy siłownię i często pojawiają się one też w dużych biurowcach. Nawet na obrzeżach miasta i w miejscowościach podmiejskich znajdziemy już dzisiaj, lepszy albo gorszy, klub fitness. To spore udogodnienie.
Czy aby na pewno powinniśmy po prostu wybrać siłownię najbliżej nas? Moim zdaniem nie. Warto wykupić jednorazówkę albo skorzystać z pierwszego wejścia gratis. To pozwoli nam sprawdzić, czy siłownia nam odpowiada. To w przyszłości powinno być dla nas niezwykle ważne miejsce, w którym spędzimy sporo czasu i zrealizujemy nasze cele. Bardzo ważne byśmy czuli się tutaj komfortowo. Nie warto uznawać lokalizacji za jedyne słuszne kryterium wyboru.
Osobiście uważam, że lepiej dojeżdżać dalej na lepszą siłownię niż czuć się źle na tej najbliżej nas. Jeśli ktoś faktycznie nie ma czasu albo dodatkowe trudności zniechęcą go do trenowania w ogóle, to wybór najbliższego kluby fitness może być dobrym rozwiązaniem. Jeśli jednak mamy trochę dalej ale siłownia jest o wiele lepiej wyposażona i przede wszystkim my się na niej lepiej czujemy, to prawdopodobnie zyskamy nawet jeśli będzie trzeba poświęcić trochę czasu na dotarcie do niej. W dłuższej perspektywie moglibyśmy zaobserwować, że to jak się nam ćwiczy w danym miejscu będzie miało ogromny wpływ na regularność i jakość naszych treningów. Często więc najprostsze rozwiązanie wcale nie będzie najlepsze.
Godziny otwarcia
Tutaj musimy patrzeć na nasz rozkład dnia i wygodę. Dobrze to sobie od razu zaplanować.
Wiele osób chce zrobić trening z samego rana przed pracą. Inni wolą trenować późnym wieczorem albo nawet w nocy. Jeszcze jedna grupa woli przychodzić na siłownię w weekendy, tylko w konkretnych godzinach. Ważne by nasz klub fitness nam to umożliwił.
Dawniej był z tym problem. Siłownie były otwarte krócej i czasem nie mieliśmy szans danego dnia by w ogóle zrobić trening. Zwykle kluby działały w tygodniu od 8 d0 22, a w weekendy od 10 do 18. Jeśli ktoś studiował zaocznie i miał zajęcia cały weekend, to już w te dwa dni nie mógł zrobić treningu. To był spory problem.
Dzisiaj jest już z tym lepiej. Mamy sporo całodobowych klubów fitness, jak na przykład siłowni CityFit, na której prowadzę treningi personalne. Tutaj nie ma klasycznej recepcji. Wchodzimy i wychodzimy o której chcemy. Wyjątkiem są tylko osoby wchodzące na karty multisport. To będzie możliwe jedynie w godzinach pracy personelu, czyli od 6 do 22 i od 8 do 20 w weekendy. Gdy mamy karnet, takiego problemu nie ma. W siłowniach nie działających całodobowo też zwykle godziny otwarcia są rozciągnięte. Często jest to od 6 do 23. Raczej nie będzie problemu.
Gdy rozważasz do którego klubu fitness się zapisać, sprawdź po prostu na stronie internetowej godziny otwarcia i zastanów się czy zawsze będą dla Ciebie odpowiednie. Siłownia nie ma swojej strony internetowej? Prawdopodobnie i tak nie będzie dobrym wyborem.
Multisporty itd.
Niektóre kluby honorują karty multisport, fitprofit i podobne. Dzisiaj już chyba w większości siłowni możemy ćwiczyć za darmo jeśli dysponujemy taką kartą. Dla ludzi jest to ważne, bo skoro płacą za multisport to dlaczego mieliby jeszcze dopłacać za siłownię? Niby logiczne ale nie do końca.
Często osoby zgłaszające się do mnie na siłownię na samym początku pytały, czy klub honoruje karty multisport. Gdy jeszcze jakiś czas temu nie było możliwości by wejść na taką kartę, te osoby rezygnowały. Jest to o tyle dziwne, że siłownia kosztuje 100 – 120 pln za miesiąc, a trening personalny minimalnie 150 pln… za godzinę. Umówmy się. Jeśli ktoś regularnie trenuje z Trenerem, to koszty siłowni nie powinny być dla niego istotne, bo nie zrobią większej różnicy. A siłownie bez multisportów albo gdy musimy do nich dopłacać mają bardzo dużą zaletę.
Zestaw dwóch ebook’ów
Wszystko o budowaniu masy mięśniowej i zwiększaniu siły fizycznej! Zestaw dwóch ebooków. Promocyjna cena!
Gdy fitness klub nie respektuje kart multisport, będzie tam po prostu chodziło o wiele mniej osób. Większa będzie też selekcja. Raczej jakiś Seba z osiedla się nie pojawi i poziom kultury wzrośnie. Mniej trenujących to lepsze warunki, rzadziej zepsuty sprzęt i unikanie koniczności stania w długich kolejkach do każdego sprzętu, na którym chcemy ćwiczyć. Jeśli więc dopłacenie pewnej kwoty nie będzie dla Ciebie problemem, polecam trenowanie w miejscach bez multisportów. Będzie mniej ludzi i warunki do treningu o wiele lepsze. Pisze to całkiem szczerze, bo na siłowni na której pracuję multisporty są honorowane. Dawniej nie były i wtedy warunki do treningu były o wiele lepsze.
Karnety
Chodzi tu głównie o to na jak długo możemy wykupić karnet. Osobiście nie jestem fanem długoterminowych kontraktów. Uwiązują nas one do konkretnej siłowni. Uważam, że jeśli gdzieś jest dobrze, to klient i tak będzie chodził i nie trzeba tego na nim wymuszać jakimiś rocznymi zobowiązaniami. Jeśli siłownia oczekuje takich długofalowych umów, to już jest dość podejrzane.
Tak naprawdę, to dzisiaj większość klubów fitness wymaga co najmniej dwumiesięcznych, a nawet rocznych zobowiązań. Takie podejście polega na tym, że i tak większość osób przestaje chodzić, a płacić dalej muszą. Bywa też często tak, że krótkoterminowe karnety są o wiele droższe. To w sumie uczciwe podejście.
Osobiście odradzam, przynajmniej na początku, umowy długoterminowe. Lepiej poćwiczyć przez jakiś czas na siłowni i sprawdzić czy się dobrze na niej czujemy. Jeśli tak, to można wtedy kupić jakiś dłuższy i tańszy karnet. Raczej unikałbym miejsc gdzie nie ma innej możliwości niż od razu podpisywanie umowy na rok.
Ceny
Na logikę można by pomyśleć, że warto poszukać najtańszej siłowni. Będę starał się Ciebie przekonać, że to zdecydowanie nieprawda.
Zwykle mamy tutaj prostą zależność. Im tańsze karnety, tym więcej ludzi na siłowni. Będziemy wtedy trenować w o wiele gorszych warunkach i na treningi stracimy dużo więcej czasu. W końcu wykonanie naszego planu treningowego musi się przedłużyć, gdy przy każdym kolejnym ćwiczeniu czekamy na sprzęt.
Uważam, że nasz czas jest na tyle cenny, że o wiele lepiej zapłacić te 20, 30 i więcej złotych miesięcznie i ćwiczyć w lepszych warunkach.
Czy wyższa cena to też lepsza jakość samej siłowni? Niekoniecznie. Tutaj jest prosty biznes. Właściciele siłowni muszą oszacować, czy bardziej im się opłaca mieć mniej sprzedanych karnetów za wyższą cenę, czy więcej za niższą. Niestety zwykle wygrywa druga opcja i mamy przepełnione, tanie kluby fitness. W tej sytuacji jest lepsza zyskowność kosztem gorszych warunków dla klubowiczów. Jeśli jednak zyskowność będzie wieksza, to może być lepszy sprzęt, częstsze serwisy, sprawniejsza ekipa sprzątająca itd. Dlatego właśnie często bardzo drogie siłownie wcale nie oferują lepszych warunków sprzętowych niż low cost’y. Takie są realia. W tych naprawdę drogich siłowniach często chodzi o możliwość zawarcia znajomości biznesowych itd.
Co ja bym tutaj polecał? Szukanie siłowni w średnim zakresie cenowym i unikania tych podejrzanie tanich i bardzo drogich. W takiej sytuacji mamy szansę na nieźle wyposażoną siłownię i brak dramatycznego tłoku. Każdy musi jednak sam ocenić co mu najbardziej odpowiada.
Wyposażenie
Tutaj osobie, która dopiero zaczyna trenować trudno będzie ocenić, która siłownia jest lepsza. Na pewno sprzęty nie powinny być zniszczone i tym bardziej wykluczone z użytkowania przez serwisy, na które czeka się tygodniami. Żeby jednak ocenić jak jest u nas, trzeba będzie trochę na taką siłownię pochodzić.
Jeśli chodzi o sam sprzęt, to nie ma potrzeby by było dużo takich ‘fancy’ maszyn. O wiele ważniejsze dla skuteczności naszych treningów będą wolne ciężary. Sprawdźmy czy w klubie fitness są ciężkie sztangielki, dużo ławeczek, sztang, stanowisk do wyciskania i miejsc gdzie możemy robić martwe ciągi i przysiady. Zwłaszcza to drugie będzie ważne. Jeśli mamy tylko jedno stanowisko, na którym możemy wykonać przysiad, to w godzinach szczytu złapanie go będzie nie wiele prostsze niż wygranie w lotto. Powinny być co najmniej dwa, a lepiej więcej takich stanowisk.
Szatnia
To może nie jest aż tak ważna sprawa. Jednak zbyt ciasna szatnia z małą ilością szafek może być naprawdę frustrująca. I irytujące kiedy musimy w godzinach szczytu czekać na szafkę i nie mamy nawet możliwości by usiąść podczas zakładania butów. W praktyce jednak w dzisiejszych fitness klubach szatnie raczej są porządne. Niekoniecznie czyste ale szafek jest dużo.
Dodatkowe profity
Wybierając klub możemy też zwrócić uwagę na dodatkowe udogodnienia. Na przykład w CityFit nie ma klasycznej recepcji. Dla mnie to plus, bo nie trzeba stać w kolejce i zostawiać karnetu w zamian za klucz do szafki. Gorzej mają tutaj osoby z multisportami, bo za każdym razem muszą pokazać swoją kartę przy wejściu, no i do szatni trzeba mieć własną kłódkę. Mimo wszystko to jednak na dłuższą metę wygodne, że możemy przyjść kiedy chcemy i w przypadku karnetu nie ma potrzeby legitymowania się przy wejściu.
W CityFit atutem jest też darmowa woda, którą możemy sobie uzupełnić naszą butelkę. To wygodne, bo nie trzeba zawsze nosić albo kupować wody na trening.
Inne fitness kluby mogą mieć inne atuty. Na przykład jedna z siłowni, na której pracowałem sporo lat temu, miała rozbudowaną strefę relaksu i pozwalała na zrobienie sobie kawy w automacie w cenie karnetu. Sprawdź co jest u Ciebie i na ile to Ci pasuje. Czasem takie małe rzeczy będą decydować, czy w danym miejscu czujemy się dobrze, czy nie.
Więcej o samym treningu, a konkretniej o błędach w planach treningowych, możesz poczytać tutaj.
Jak wybrać siłownię – podsumowanie
To już wszystko co miałem Ci do przekazania jeśli chodzi o wybór siłowni. Mam nadzieję, że moje rady będą dla Ciebie pomocne. Teraz jeszcze krótkie podsumowanie.
Gdy zastanawiamy się jak wybrać siłownię, przede wszystkim przetestujemy na której ćwiczy nam się najlepiej. Czasem warto dalej dojeżdżać ale trenować w lepszym miejscu. Osobiście polecam też trochę droższe kluby fitness. Tam jest mniej ludzi i można zrobić trening szybciej i bardziej komfortowo. Jeśli chodzi o sprzęt to kierujmy się tym gdzie mamy więcej rzeczy, które pomogą nam skutecznie trenować, a nie gdzie maszyny wyglądają lepiej.
Teraz pozostaje mi zachęcić Cię do rozpoczęcia treningów albo zmiany siłowni, jeśli na obecnej jest dla Ciebie niekomfortowo. Najważniejsze i tak zawsze będzie regularne i skuteczne trenowanie ale gdy znajdziemy odpowiadającą nam siłownię, to wszystko będzie po prostu łatwiejsze i przyjemniejsze.
Mateusz Grabowski